Jeśli są profesje, które nie tylko nie cieszą się szacunkiem społecznym, a wręcz przeciwnie traktowane są nawet z pogardą, to należy do nich zawód fotoreportera, zwany popularnie paprazzi. Paparazzi nie zajmuje się poważnymi wydarzeniami politycznymi, społecznymi czy kulturalnymi. Z założenia też nie przywiązuje dużej wagi do rzetelności swojego przekazu oraz jego obiektywizmu. Paprazzi poszukuje sensacji. Od kiedy wydawcy prasowi zorientowali się, jaką siłę przekazu posiada fotografia, zaczęli zatrudniać swoich fotografów. Ich zadaniem było pozyskać dla swojej gazety zdjęcia aktualniejsze i bardziej sensacyjne niż u konkurencji. Gazeta zyskiwała dzięki temu więcej czytelników i to bynajmniej nie wśród elit. Tak narodziły się tabloidy i paparazzi. Odbiorcy popularnej prasy chętnie czytają plotki o znanych ludziach, im bardziej ingerujące w ich prywatne życie, tym lepiej. Wzięcie mają fotografie osób publicznych w nietypowych sytuacjach, najlepiej zaskakujących i krępujących. Paparazzi skłonny jest czatować godzinami przed domem polityka czy jakiejś gwiazdy pop, aby zrobić zdjęcie przez zaskoczenie – w niekompletnym ubraniu, po alkoholu albo w towarzystwie nieciekawych ludzi. Swoista symbioza wytworzyła się pomiędzy paparazzi a tak zwanymi cele brytami, czyli ludźmi, którzy znani są z tego, że są znani. Im głupsze zdjęcie zrobi paparazzi, tym celebry ta jest bardziej znany.