Niejednokrotnie oglądając jakąś fotografię zauważymy, że pomijając główny element zdjęcia, reszta jest niewyraźna, rozmazana. Zastanawiamy się czy jest to jakiś błąd, czy też może celowy zabieg. Osoba zajmująca się zawodowo fotografią odpowie nam, że jest to zamierzony ruch, mający na celu wyeksponowanie tego, co zostało uwiecznione, tak by przykuwało uwagę, a reszta nie rozpraszała. Wówczas możemy tu mówić o pierwszym planie, na którym widzimy, to co było celem fotografii, czyli na przykład jakąś postać, budynek, czy ciekawy element, a drugi plan stanowi tło. Niekiedy też może być więcej takich planów, a każdy następny bardziej rozmyty. Można też tak wykonać zdjęcie, że to, co znajdzie się niejako w głębi kadru będzie bardziej wyostrzone niż plan pierwszy. Na czym polega tego typu zabieg? Trzeba tutaj znać pojęcie przysłony, która to właśnie odpowiedzialna jest za uzyskanie takiego efektu. Musimy wiedzieć, że ilość światła wpadającego na matrycę, lub film w aparacie, zależna jest od wielkości przysłony, którą to możemy dowolnie regulować. Zauważymy wówczas, że kiedy jest ona szeroko otwarta to tło naszej fotografii będzie bardziej rozmyte. Natomiast im mniej światła dostanie się do środka, tym zdjęcie będzie miało więcej ostrości także na dalszym planie. Nie każde bowiem zdjęcie musi mieć rozmytą głębię.